wtorek, 16 grudnia 2014

Dlaczego znów to wszystko nie wyszło? Czasami kiedy pisała jakieś wypracowanie czy prezentacje cieszyła się gdy nauczyciel tak po prostu tym zapomniał lub przełożył. Można by powiedzieć wielkie święto. Nie będzie musiała się stresować, nie będzie musiała nic czytać, po prostu o tym zapomni i już. Nie było jej nawet szkoda straconego wieczoru. Ale nie teraz.  Tak bardzo się starała. Zrobiła chyba wszystko by się udało. Ale jeżeli nie chcą to nie, postanowiła sobie, ze nie będzie się przejmować. Ale to takie trudne zastawić to tak po prostu. To teraz bez znaczenia. Nie rozumiała tylko tej nieodpowiedzialności. A przecież wystarczyłby jeden zwykły telefon. to takie trudne zadzwonić, powiedzieć, przeprosić. Po co ogłaszać od razu wszystkim? Chociaż nie, powiedzieć reszcie trzeba to ważny element współpracy. Ale czy nie powinna dowiedzieć się pierwsza, a nie z pierwszych stron gazet? Powód był wprawdzie oczywisty, prozaiczny. Ale czy za tym nie kryło się coś więcej. Zdążyła już je poznać. Znała ich intrygi i plany w planach. Na odległość rozpoznawała wszystkie kłamstwa. Być może to to nie było tak jak myśli, ale tak wyglądało. Nie chciała tak myśleć, nie mogła tylko nic poradzić na nasuwające się od razu skojarzenia. Przyjacielska solidarność osłonięta przymusem nauki, miała kształt nieodpowiedzialności

sobota, 13 grudnia 2014

Czarny czy ... czarny?

Po prostu nie ma czasu. na nic. na spotkanie ze znajomymi, na wyjście do kina, na spacer, na naukę do jutrzejszej wejsciówki, na dobrą książkę. Wychodzisz rano na ósmą, wracasz wieczorem godzina 22. I jak tu zrobic jeszcze coś poza?

tak rozmyślając dotarłam do MPW. Prosto po labie z analitów. Zdążyłam się nawet spóźnić, bo zajęcia się przedłużyły a jeszcze trzeba było odwiedzić bibliotekę. Na UW na Chemii mają taką z moich marzeń ;) taką z drabiną, gdzie można usiąść na schodkach i poczytać :D

Przygotowywujemy warsztaty teatralne dla dzieci. takie z kolędnikami. Widział ktoś kiedyś w orszaku kolędników małego Powstańca? tutaj wszystko jest możliwe. Potrezbne jest ok 80 masek czarnych! dla dzieci. Maski leżały na stole - znaczy kształt. trzeba było tylko wyciąć oczy usta i nos.
Więc bierzemy się do pracy: jedna, druga, trzecia... zostały dwie godziny, może sie uda ;)

Takie wycinanie jest całkiem odprężające. można wreszcze pomyśleć o niczym, skupić się na pracy, zapomnieć o problemach, że znowu ktoś po raz n-ty nie odbiera telefonu, o kolejnej pracy zaliczeniowej. A może tak lewą spróbować?  Tylko Ty i kartka.

Gdy ja wycinałam druga ekipa zdążyła pociąć sznurek, kawałki futra na włosy i brody, gumkę i policzyć zestaw kolorowych pasków z krepiny i zaczęły kolejny zestaw warsztatowy z krepiny.

Na zegarze dobiega 17.30, na stole leży równo 80 masek. O, a jednak zdążyłam. coś udało się zrobić. Jedne są czarne czarne, a drugie... tylko czarne,  hm mozna powiedziec prawie brązowe.  Więc który jest rzeczywiście czarny naprawdę?

I wybiegłam spiesząc się na kolejne spotkanie...



piątek, 28 listopada 2014

Zawsze zastanawiała się co było powodem uruchomienia wielkiej machiny nieszczęść i upadków które doprowadziły kraj do rozbiorów. Nie chodzi przecież o wszystkim dobrze znane wydarzenia z XVII i XVIII wieku. Ale czy coś wcześniej nie przesądzało o tym że przez ponad 100 lat znikniemy z mapy Europy? były wszak traktaty Welawsko-Bydgoskie i przywilej koszycki. Próbowała odnieść to do dzisiejszej sytuacji, czy to był ten moment w którym ta wielka machina ruszyła? Ta jedna decyzja tej dziewczyny? A może to zaczęło się wcześniej, od kłótni z zeszłe lato, wtedy początek stałby się  zarazem końcem? czy z tego powodu rozpadnie się jej Wielkie Marzenie? Przecież nie powstrzyma tego, nawet gdyby stała się bardziej stanowcza i odpowiedzialna. Jedyną nadzieją jest nowe. to co nadejdzie. nie, to co mogło by przyjść gdyby była bardziej otwarta i taktowna.


Ale może to tylko złudzenie…  nie nie nie najprawdziwsza prawda...

niedziela, 16 listopada 2014

w muzeum

W ramach przerwy od nauki pomagałam w niedzielę przy warsztatach "Zawiszacy tacy jak my". Warszaty organizowane są przez MPW dla dzieci z podstawówki mniej więcej 10-13 lat. Początkowo nie miałam zamaru wogóle się pojawiać. Ale kiedy zobaczyłam ponowną prośbę o pomoc zapisałam się w sumie bez wachania. Tak dawno mnie tam nie było... I słusznie jak się okazało :)  mój czarny humor który ostatnio był u mnie znikł jak kamfora. (przynajmniej na jakiś czas).

Gościem specjalnym była pani Maria ps "Pucia". a same warszaty były pół interaktywne pół nie. Opowieść o przygodach pani Marii była przerywana układaniem puzzli przez dzieci, szukaniem pudełek w Muzeum z rekwizytami czy odszukiwaniem na mapie wejść do kanałów. Nasza brązowa grupa (którą się opiekowałam z A) spisała się znakomicie :)) 

Całe te warszaty wypadły naprawdę fajnie :) rekwizyty wyciagane z pudełek obrazowały różne wydarzenia o których opowiadała pani Maria, na końcu dzieci zadawały wiele (całkiem sensownych pytań)  no i dowiedziałam się mnóstwa ciekawych rzeczy :)

Po takich warsztatach aż chce się żyć :))

sobota, 15 listopada 2014

później

Listopad to idealny miesiąć do zmartwień ;) jest szaro, buro nie ma słońca i pada deszcz. Nic Ci się nie chce, a na dodatek wszyscy coś od ciebie chcą. Musisz gdzieś pojechać, coś przywieść, popakować książki czy malować ściany. A najlepiej wszystko w jednym momencie. Żebyś przypadkiem nie mogła się nauczyć na wejściówkę na jutro. Pouczysz się później to wystarczy.

Własnie PÓŹNIEJ !

Czyli kiedy? W nocy kiedy powinnam spać czy na zajęciach rano? hm a moze lepiej po prostu opuścić jeszce jeden wykład? no bo... w zasadzie już zaraz trzeba się uczyć na pojutrze. A potem na kolejny dzień i kolejny. Nie zebym chciała uczyś się systematycznie czy coś. Choć przydałoby się nie powiem ;) po prostu uroki politechniki -  codziennie wejściówka lub kartkówka  i tak do końca semestru :)

Dlatego sobie postanowiłam zamiast się zamartwiać zacznę się uczyć. To moja wymówka na najbliższy miesiąc. 

to najlepsza motywacja pod słońcem jaką znalazłam do tej pory. Jak musisz się uczyć chciej o czymś zapomnieć, wtedy już z górki :D

Na dobry początek :)

Iść, ciągle iść w stronę słońca :)