wtorek, 16 grudnia 2014

Dlaczego znów to wszystko nie wyszło? Czasami kiedy pisała jakieś wypracowanie czy prezentacje cieszyła się gdy nauczyciel tak po prostu tym zapomniał lub przełożył. Można by powiedzieć wielkie święto. Nie będzie musiała się stresować, nie będzie musiała nic czytać, po prostu o tym zapomni i już. Nie było jej nawet szkoda straconego wieczoru. Ale nie teraz.  Tak bardzo się starała. Zrobiła chyba wszystko by się udało. Ale jeżeli nie chcą to nie, postanowiła sobie, ze nie będzie się przejmować. Ale to takie trudne zastawić to tak po prostu. To teraz bez znaczenia. Nie rozumiała tylko tej nieodpowiedzialności. A przecież wystarczyłby jeden zwykły telefon. to takie trudne zadzwonić, powiedzieć, przeprosić. Po co ogłaszać od razu wszystkim? Chociaż nie, powiedzieć reszcie trzeba to ważny element współpracy. Ale czy nie powinna dowiedzieć się pierwsza, a nie z pierwszych stron gazet? Powód był wprawdzie oczywisty, prozaiczny. Ale czy za tym nie kryło się coś więcej. Zdążyła już je poznać. Znała ich intrygi i plany w planach. Na odległość rozpoznawała wszystkie kłamstwa. Być może to to nie było tak jak myśli, ale tak wyglądało. Nie chciała tak myśleć, nie mogła tylko nic poradzić na nasuwające się od razu skojarzenia. Przyjacielska solidarność osłonięta przymusem nauki, miała kształt nieodpowiedzialności

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz