Dlaczego znów to wszystko nie wyszło? Czasami kiedy pisała
jakieś wypracowanie czy prezentacje cieszyła się gdy nauczyciel tak po prostu tym
zapomniał lub przełożył. Można by powiedzieć wielkie święto. Nie będzie musiała
się stresować, nie będzie musiała nic czytać, po prostu o tym zapomni i już. Nie
było jej nawet szkoda straconego wieczoru. Ale nie teraz. Tak bardzo się starała. Zrobiła chyba wszystko
by się udało. Ale jeżeli nie chcą to nie, postanowiła sobie, ze nie będzie się
przejmować. Ale to takie trudne zastawić to tak po prostu. To teraz bez
znaczenia. Nie rozumiała tylko tej nieodpowiedzialności. A przecież wystarczyłby
jeden zwykły telefon. to takie trudne zadzwonić, powiedzieć, przeprosić. Po co
ogłaszać od razu wszystkim? Chociaż nie, powiedzieć reszcie trzeba to ważny
element współpracy. Ale czy nie powinna dowiedzieć się pierwsza, a nie z
pierwszych stron gazet? Powód był wprawdzie oczywisty, prozaiczny. Ale czy za
tym nie kryło się coś więcej. Zdążyła już je poznać. Znała ich intrygi i plany
w planach. Na odległość rozpoznawała wszystkie kłamstwa. Być może to to nie było tak jak myśli, ale tak wyglądało. Nie chciała
tak myśleć, nie mogła tylko nic poradzić na nasuwające się od razu skojarzenia.
Przyjacielska solidarność osłonięta przymusem nauki, miała kształt
nieodpowiedzialności
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz