piątek, 31 lipca 2015

spotkanie niecodzienne

Środa była bardzo niezwykła w swojej codzienności…

Po przekroczeniu bramy muzeum swoje kroki skierowałam do centrum informacyjnego.  Miałam pomagać przy wydawaniu pakietów rocznicowych Powstańcom, a czasami zawieść takowy do domu. W myślach już snułam hipotetyczny przebieg spotkania… pierwsze minuty jednak spędziłam spoglądając na leniwe wskazówki zegarka, które rytmicznie przesuwały się do przodu. Gdy większa z nich zakreśliła pełny kąt, udałam się na górę do centrum wolontariatu, poszukując ambitniejszego zadania niż zajmowanie krzesła ;) Kiedy znajduje się człowiek, znajduje się i zadania powiadają, dlatego już po chwili znalazłam się przy komputerze wypisując godziny i  telefony kancelarii parafialnych do których miałam dzwonić, ustalając kwestię Kwesty przed kościołami. Przy drugiej rozmowie, zostałam odesłana do Kurii Warszawskiej. Sprawę przejął Bartek, a ja znów zostałam bezrobotna ;)  W oczekiwaniu rozwiązanie sprawy, zajęłam się składaniem puszek na kwestę i inną papierkową robotą.


czwartek, 30 lipca 2015

Powroty...

Na razie dosyć moich przemyśleń, a że zbliża się sierpień, będzie trochę o wolontariacie i powstaniu. 1 sierpnia już za dwa dni ;)

W lipcu byłam na Mazurach (o tym opowiem innym razem… :), i całkiem niedawno (w niedzielę) powróciłam do Warszawy. Powroty do naszej szarej rzeczywistości, bywają trudne. I nawet jeśli ma być kolorowo to człowiek trochę się przyzwyczaja… consuetudo est altera natura hominis

W końcu wracałam do domu, na przygotowania rocznicy Powstania Warszawskiego - więc nie powinno być źle...

W poniedziałek zmęczenie powyjazdowe zwyciężyło i ledwo zwlokłam się z łóżka, nawet jeśli była to dziesiąta rano… Po trzech godzinach udało mi się wykrzesać z siebie dość energii by pojechać do muzeum i  zacząć pomagać  przy organizacji pikniku „Morowe Panny”– a dokładniej mielenia zboża w młynku do kawy.  Zajęcie dość proste aczkolwiek wymagające siły. Trzeba przyznać młynki miały swoją młodość już dawno za sobą i mielenia nie ułatwiały  ;)