piątek, 28 listopada 2014

Zawsze zastanawiała się co było powodem uruchomienia wielkiej machiny nieszczęść i upadków które doprowadziły kraj do rozbiorów. Nie chodzi przecież o wszystkim dobrze znane wydarzenia z XVII i XVIII wieku. Ale czy coś wcześniej nie przesądzało o tym że przez ponad 100 lat znikniemy z mapy Europy? były wszak traktaty Welawsko-Bydgoskie i przywilej koszycki. Próbowała odnieść to do dzisiejszej sytuacji, czy to był ten moment w którym ta wielka machina ruszyła? Ta jedna decyzja tej dziewczyny? A może to zaczęło się wcześniej, od kłótni z zeszłe lato, wtedy początek stałby się  zarazem końcem? czy z tego powodu rozpadnie się jej Wielkie Marzenie? Przecież nie powstrzyma tego, nawet gdyby stała się bardziej stanowcza i odpowiedzialna. Jedyną nadzieją jest nowe. to co nadejdzie. nie, to co mogło by przyjść gdyby była bardziej otwarta i taktowna.


Ale może to tylko złudzenie…  nie nie nie najprawdziwsza prawda...

niedziela, 16 listopada 2014

w muzeum

W ramach przerwy od nauki pomagałam w niedzielę przy warsztatach "Zawiszacy tacy jak my". Warszaty organizowane są przez MPW dla dzieci z podstawówki mniej więcej 10-13 lat. Początkowo nie miałam zamaru wogóle się pojawiać. Ale kiedy zobaczyłam ponowną prośbę o pomoc zapisałam się w sumie bez wachania. Tak dawno mnie tam nie było... I słusznie jak się okazało :)  mój czarny humor który ostatnio był u mnie znikł jak kamfora. (przynajmniej na jakiś czas).

Gościem specjalnym była pani Maria ps "Pucia". a same warszaty były pół interaktywne pół nie. Opowieść o przygodach pani Marii była przerywana układaniem puzzli przez dzieci, szukaniem pudełek w Muzeum z rekwizytami czy odszukiwaniem na mapie wejść do kanałów. Nasza brązowa grupa (którą się opiekowałam z A) spisała się znakomicie :)) 

Całe te warszaty wypadły naprawdę fajnie :) rekwizyty wyciagane z pudełek obrazowały różne wydarzenia o których opowiadała pani Maria, na końcu dzieci zadawały wiele (całkiem sensownych pytań)  no i dowiedziałam się mnóstwa ciekawych rzeczy :)

Po takich warsztatach aż chce się żyć :))

sobota, 15 listopada 2014

później

Listopad to idealny miesiąć do zmartwień ;) jest szaro, buro nie ma słońca i pada deszcz. Nic Ci się nie chce, a na dodatek wszyscy coś od ciebie chcą. Musisz gdzieś pojechać, coś przywieść, popakować książki czy malować ściany. A najlepiej wszystko w jednym momencie. Żebyś przypadkiem nie mogła się nauczyć na wejściówkę na jutro. Pouczysz się później to wystarczy.

Własnie PÓŹNIEJ !

Czyli kiedy? W nocy kiedy powinnam spać czy na zajęciach rano? hm a moze lepiej po prostu opuścić jeszce jeden wykład? no bo... w zasadzie już zaraz trzeba się uczyć na pojutrze. A potem na kolejny dzień i kolejny. Nie zebym chciała uczyś się systematycznie czy coś. Choć przydałoby się nie powiem ;) po prostu uroki politechniki -  codziennie wejściówka lub kartkówka  i tak do końca semestru :)

Dlatego sobie postanowiłam zamiast się zamartwiać zacznę się uczyć. To moja wymówka na najbliższy miesiąc. 

to najlepsza motywacja pod słońcem jaką znalazłam do tej pory. Jak musisz się uczyć chciej o czymś zapomnieć, wtedy już z górki :D

Na dobry początek :)

Iść, ciągle iść w stronę słońca :)